Album bez okładki... To znaczy sam album okładkę miał ale nie wiem jak to się stało, że nie zrobiłam jej zdjęcia... A zatem mogę dzisiaj pokazać jedynie wnętrze albumu. Od urodzenia aż do osiemnastki.
Całość powstała z:
-Usłane różami
-Cudowne lata
-Lekcja miłości
Śliczny jest! I fajny pomysł na album od urodzenia do pełnoletności!
OdpowiedzUsuńsuper :-) jestem świeżo po zrobieniu albumu "pierwszy rok życia", ale nad takim się baaardzo poważnie zastanowię bo pomysł mi się mocno spodobał :-)
OdpowiedzUsuńhttp://steefaciszyszarejmychy.blogspot.com/search/label/Album